Właściciele dymiących kominów mogą spodziewać się, wizyty strażników miejskich, którzy zapytają czym pali się w piecu. Gdy stwierdzą, że są to materiały toksyczne, kary mogą być bardzo wysokie.
- Pomimo panującej sytuacji zagrożenia epidemiologicznego kontrolujemy nieruchomości prywatne i wspólnotowe w zakresie spalania w piecach odpadów i paliw zakazanych uchwałą antysmogową – mówi Jacek Śmigielski, rzecznik legnickiej straży miejskiej. - Ze względu na bezpieczeństwo zarówno strażników jak i mieszkańców funkcjonariusze w trakcie kontroli zachowują wszystkie środki nakazane reżimem sanitarnym.
Spalanie zabronionych materiałów stanowi wykroczenie i zagrożone jest mandatem do 500 zł, a nawet karą grzywny do 5000 zł, gdy sprawa trafi do sądu. Interwencje można zgłaszać dyżurnemu operacyjnemu straży miejskiej pod numerem alarmowym 986.
Niestety, jak pokazują statystyki z lat poprzednich, każdego roku strażnicy wykrywają wiele przypadków spalania materiałów nielegalnych i niebezpieczne dla zdrowia. Były to np. plastikowe opakowania, styropian czy pocięte opony. Taki sposób pozbywania się śmieci jest nielegalny i stanowi naruszenie przepisów ustawy o odpadach, która mówi, że termiczne przekształcanie odpadów prowadzi się wyłącznie w specjalistycznych spalarniach.
Oprócz spalania takich niebezpiecznych odpadów od 1 lipca ubiegłego roku, zgodnie z zapisami uchwały antysmogowej, obowiązuje zakaz stosowania następujących paliw: węgla brunatnego oraz paliw stałych produkowanych z wykorzystaniem tego węgla, mułów węglowych i flotokoncentratów węglowych, węgla kamiennego o uziarnieniu mniejszym niż 3 mm, a także biomasy stałej o wilgotności powyżej 20 proc.
Aby skutecznie egzekwować przepisy, funkcjonariusze straży miejskiej, na podstawie ustawy Prawo ochrony środowiska, zostali imiennie upoważnieni przez prezydenta do kontroli nieruchomości prywatnych.